środa, 21 października 2009

Chill out moves

...w wykonaniu niebanalnym i ponadczasowym, to coś, do czego wracam (a przyznam się, że często) gdy mnie tylko napadnie. Nuty tak uspokajające i kojące zmysły, że chciałoby się popłynąć gdzieś...

Pierwsza propozycja to klasyk nad klasykami, jak epizod ze snu wzięty, George Michael przy nutach I Can't Make You Love Me:



Druga strona mojej chillout'owej playlisty przenika dźwiękami Calling All Angels Lenny'ego Kravitza:



Na koniec coś z wielkiego ekranu: Faith Hill - There You'll Be:



 

Brak komentarzy: