Nowy rok, nowy sezon. To czas, by rozpocząć przygotowania, podstawowe. Lekko, swobodnie, ambitnie, ale rozważnie. Czerpać przyjemność z treningowych chwil, innych niż w trakcie pełni sezonu startów i ostrych przygotowań. Mniej ograniczeń w diecie i więcej różnych form sportu. Przykładowo łyżwy z godziną na tafli lodu... to dobrze odpręża i daje odpocząć, zwłaszcza głowie. Grunt to nie poddać się pierwszemu negatywnemu wrażeniu po długiej przerwie (no w moim przypadku istotne). Powoli do przodu, pozytywne nastawienie i motywacja: to dobre wyznaczniki przygotowań zimowych. Niech będzie na lodowisku po ostrym szlifie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz