Marcowa pogoda może napędzić człowiekowi trochę nerwów. Stronię od takiego podejścia. Zamiast zmartwienia, powodów do narzekań i siedzenia za biurkiem warto założyć odpowiedni strój i udać się na trening jednej z najbardziej naturalnych form ruchu, mianowicie bieganie.
Dzisiejszy bieg, trochę odmienny od dotychczasowych, poprawił mi nie tylko samopoczucie, ale naładował baterie chęci i motywacji do przygotowań dyplomowych. Trzeba stwierdzić, że ciekawie wygląda trening w świetle słońca i spadających jednocześnie z nieba kropel deszczu. Do tego opory zimnego wiatru godne cx (współczynnik oporu powietrza) największej ciężarówki dodają elementu wyzwania i podnoszą trudność treningu. O to chodzi, hartować się trzeba. Jestem propagatorem idei, że bieg dobry jest na wszystko i niech tak zostanie, bez względu na warunki pogodowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz