Człowiek biegnie i poci się niemiłosiernie. Ta czynność organizmu jest naturalna, ale można ją ograniczyć do minimum. Dziś pomogła w tym przede wszystkim pogoda. Można odczuć to na własnej skórze (z reguły takie doświadczenia są najcenniejsze!), co polecam szczególnie. Świetne chłodzenie zapewnia wieczorny bieg (dziś ok. 17°C), z lekkim wiatrem i w kroplach deszczu wśród leśnych drzew. Do tego zapach wiosennego runa, jasnoniebieskie i granatowe odcienie nieba dają odpoczynek zmysłom węchu i wzroku. Szum liści i spadających kropel atmosfery nadają urozmaicenia dźwiękowego dla uszu. Istotny jest fakt, że przechodzące fale opadów podnoszą dodatkowo adrenalinę; niesamowite, ale prawdziwe. Kto nie wierzy, niech się sam przekona! I jeszcze jedno: samopoczucie gwarantowane!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz