piątek, 28 maja 2010

Cel

Wreszcie porządny i zacny cel. Sportowy, własny, siły na zamiary, sprawdzian swoich słabości i twardości (co z czym wygra?)... Mając cel, warto skupić się na nim i dążyć do niego, umiejętnie planując i realizując treningowe wariacje. No cóż, jestem pewny dobrej drogi, to mi dodaje energii co dnia. Tak być powinno, bez względu na tegoroczną pogodę. Ruch to zdrowie. Samo zdrowie, w najprostszej formie.

P.S. Mowa o półmaratonie ;)
 

Brak komentarzy: