niedziela, 7 marca 2010

Rzewnie

Weekend minął, rzewnie i kręcąco, twórczo, także z rzewnym przejedzeniem. Coś mam problem ostatnio z utrzymaniem cugli apetytu. Mam na to sposób, oby się sprawdził. Nie dać się ponieść to grunt i podatny element motywacji, ale też cel, do którego się dąży. O co kaman? O zbędne kilogramy, które niepotrzebnie obciążają organizm i buty ;) Przezwyciężyć siebie, wiosennie podejść do tematu, tym bardziej, że sezon kolarski się zacznie. Każdy kilogram wtedy jest zbędny i niepotrzebny jak balast. Jeśli mowa o kolarstwie, wkrótce ciekawy post nt. rozsądnego cenowo sprzętu do ścigania. A jest w czym wybierać.
 

Brak komentarzy: